Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Muzyka

Australijski bluesman Dave Hole

To pędząca, to śpiewająca gitara.

Można mieć wątpliwości, czy Dave Hole jest urodzonym, stuprocentowym bluesmanem. W końcu przyszedł na świat 59 lat temu nie w Teksasie czy Chicago, ale w hrabstwie Cheshire w Anglii, a wychował się jeszcze dalej od bluesa, bo w Perth w Australii.

W jego twórczości na pierwszy plan wysuwa się brzmienie gitary slide, na której Hole gra popisowo i w zawrotnym tempie. Słychać to też na jego najnowszej płycie „Rough Diamond”. To nie jest muzyczna rewolucja ani rewelacja, ale to, czego fani od Hole’a oczekują – jedenaście własnych i cudzych klasycznych kompozycji oraz to pędząca, to śpiewająca gitara, charakterystyczny wokal daleki od belcanta, ale doskonale „siedzący” w muzyce.

Czy może czegoś brakować? Może nieco oryginalności, gdyż płyty Dave’a Hole’a można dowolnie tasować według dat albo utworów i nie domyślić się kolejności ich powstawania. Dla jednych to wada, dla innych – godna pochwały konsekwencja.
 

Dave Hole, Rough Diamond, Blind Pig/Dixiefrog 2007 

  
  

Reklama

Czytaj także

null
Społeczeństwo

Łomot, wrzaski i deskorolkowcy. Czasem pijani. Hałas może zrujnować życie

Hałas z plenerowych obiektów sportowych może zrujnować życie ludzi mieszkających obok. Sprawom sądowym, kończącym się likwidacją boiska czy skateparku, mogłaby zapobiec wcześniejsza analiza akustyczna planowanych inwestycji.

Agnieszka Kantaruk
23.04.2024
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną