„Polityka” prezent, który cieszy cały rok.

Pierwszy miesiąc prenumeraty tylko 11,90 zł!

Subskrybuj
Muzyka

Razem, ale osobno

Jak na 3 nazwiska to trochę za mało.

Sue Foley i Deborah Coleman to nazwiska od dawna mające ustabilizowaną markę na rynku kobiecego bluesa. Obie legitymują się pokaźnym i interesującym dorobkiem fonograficznym. Obie śpiewają i grają na gitarach. Na płycie „Time Bomb” obok ich nazwisk pojawia się to stosunkowo najmniej znane – Roxanne Potvin. To śpiewająca i również grająca na gitarze Kanadyjka, której solową płytę bardzo chwaliłem parę miesięcy temu.

Mylą się jednak ci, którzy myślą, że mamy tu do czynienia z efektem wspólnego działania tych trzech pań. Tak naprawdę razem zaśpiewały tylko jeden, zamykający płytę, utwór „In the Basement”. Pozostałe tytuły podzieliły równo między siebie. Nie oznacza to wcale, że te solowe popisy rozczarowują.

Są na przyzwoitym poziome, ale umieszczona na okładce zapowiedź wspólnej zabawy i grania, zrealizowana zaledwie w jednym trzyminutowym utworze, pozwala przypuszczać, że cała płyta wspólnie nagrana miałaby więcej temperatury. Jak na takie trzy nazwiska w „Time Bomb” to trochę za mało.
 

Sue Foley, Deborah Coleman&Roxanne Potvin, Time Bomb, Ruf 2007 

  
 

Reklama

Czytaj także

Społeczeństwo

Zdelegalizować Kaczyńskiego, Trumpa i Orbána? Czyli jak naprawić kraj po populistach. Będzie wrzask

Prof. Kim Scheppele, socjolożka, o tym, jakie metody ma demokracja, aby poradzić sobie ze skutkami rządów populistów.

Jacek Żakowski
03.12.2023
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną