Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Muzyka

Pospolite ruszenie

Recenzja płyty: Furia, „Huta Luna”

materiały prasowe
Polski black metal cieszy się na świecie zasłużoną renomą, ale nawet przy tak wymagającej konkurencji Furia gra w lidze mistrzowskiej.

Czy nowa płyta Furii trafi do osób, które na co dzień nie słuchają metalu? Powinna. Ostatni album śląskiej grupy jest najlepszym dowodem, ile emocji i nieoczywistego piękna można wciąż odnaleźć w silnie przecież skodyfikowanej muzyce ekstremalnej. Zresztą Furia zawsze przekraczała gatunkowe bariery – wystarczy posłuchać płyty „W śnialni”, efektu współpracy zespołu z Janem Klatą przy „Weselu” w Narodowym Starym Teatrze. Pierwsza połowa „Huty Luna” to fenomenalnie zagrana ściana dźwięku, niczym straceńcza rabacja w sercu burzy. Odbija się w niej zarówno blackmetalowa tradycja, jak i ludowa melodyka, wszystko rygorystycznie prowadzone przez pracującą niczym maszyna sekcję rytmiczną.

Furia, Huta Luna, Pagan Records

Polityka 44.2023 (3437) z dnia 24.10.2023; Afisz. Premiery; s. 81
Oryginalny tytuł tekstu: "Pospolite ruszenie"
Reklama