Tragedia Nowego Orleanu, zniszczonego dwa lata temu przez huragan Katrina, to pasmo ludzkich nieszczęść, ogromnych strat materialnych, gorzka świadomość bezradności i złej organizacji najpotężniejszego państwa świata wobec kataklizmu. A jednak, paradoksalnie, Katrina miała pozytywny wpływ na jedną dziedzinę życia – muzykę.
Po tragicznym sierpniu 2005 powstało sporo bardzo dobrych piosenek i płyt nawiązujących do tego wydarzenia. Od lat występujący w klubach Nowego Orleanu niewidomy bluesman Bryan Lee właśnie wydał płytę pod jednoznacznie brzmiącym tytułem „Katrina Was Her Name”. To zestaw 13 utworów, w tym większość własnych kompozycji Lee, ale też trochę klasyki takich twórców jak Willie Dixon czy Jimmy Witherspoon. Lee nie tylko komponuje i śpiewa, ale też świetnie gra na gitarze.
Tradycyjne gitarowo-perkusyjne brzmienie wspomagają dodatkowo saksofony i świetny fortepian Bruce’a Katza. W dwóch utworach słychać grającego na gitarze producenta płyty, legendarnego bluesmana Duke’a Robillarda, znanego z zespołów Roomful of Blues i The Fabulous Thunderbirds, a także z wielu znakomitych płyt solowych.
Bryan Lee, Katrina Was Her Name, Justin Time 2007