Twoja „Polityka”. Jest nam po drodze. Każdego dnia.

Pierwszy miesiąc tylko 11,90 zł!

Subskrybuj
Muzyka

Cztery w jednym

Łódź, od 31 sierpnia do 9 września. 150 imprez.

Blisko 150 imprez rozpisanych na dziesięć dni – to najkrótsza zapowiedź organizowanego po raz szósty łódzkiego Festiwalu Dialogu Czterech Kultur. Przypomnę, że łódzki festiwal odwołuje się do czterech tradycji, które niegdyś kształtowały wizerunek tego przemysłowego miasta: polskiej, niemieckiej, rosyjskiej i żydowskiej.

W tym roku dominuje muzyka. W ofercie ponad pięćdziesięciu koncertów każdy znajdzie coś dla siebie; od muzyki poważnej po etniczną, od cerkiewnej po klezmerską, od jazzu przez soul po operę. W tej obfitości kilka prawdziwych perełek, jak recitale Barbary Hendricks i Edwarda Auera czy koncerty Leszka Możdżera i Kwartetu Śląskiego. Na pewno nie zabraknie chętnych na muzyczne spotkania z Januszem Radkiem, Andre Ochodlo, Agą Zaryan czy Danutą Błażejczyk.

Sporo będzie spektakli teatralnych (m.in. Cameri Theater z Tel Awiwu, Teatr Tańca z Poznania i teatry z Omska i Berlina), interesujący przegląd filmów Zbigniewa Rybczyńskiego (obecność reżysera przewidziana). Szykuje się ciekawa wystawa; tym razem będzie to malarstwo tzw. drugiej awangardy rosyjskiej ze zbiorów Ben Gera, choć warto też zobaczyć ekspozycję nastrojowych zdjęć Evy Rubinstein. No i tradycyjnie kilka konferencji naukowych, spotkania z artystami, bardzo rozbudowany program edukacyjny dla uczniów, którzy mogą w ten sposób mile rozpocząć rok szkolny. A późnymi wieczorami – bogate życie klubowe.

Festiwal zakończy, do czego organizatorzy przyzwyczaili już łodzian, duże plenerowe widowisko o intrygującym tytule „balety ognia”.
 

Festiwal Dialogu Czterech Kultur, Łódź, od 31 sierpnia do 9 września br.
 

Informacje: www.4kultury.pl

   

Reklama

Czytaj także

Kraj

Sondaż „Polityki”: Jak Polacy oceniają 8 lat rządów PiS. Czy te wyniki dają nadzieję?

Nasz sondaż pokazuje, że pewna grupa elektoratu opozycji tkwi w specyficznym politycznym półśnie: może by i chcieli, aby PiS stracił władzę, ale się przy tym nie upierają. Stale trzeba im wysyłać nowe impulsy, uzmysławiać ekscesy władzy (ostatnio afera wizowa), aby wyrwać ich z przekonania, że „jest tak jak zawsze i lepiej nie będzie”. Natomiast PiS już obudził swoich wyborców-śpiochów.

Mariusz Janicki
20.09.2023
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną