Daleko od popu
Dwudziesta edycja Paszportów siłą rzeczy skłania do refleksji nad tym, jak zmieniały się artystyczne trendy, gusta krytyków i publiczności, no i gdzie teraz z tym wszystkim jesteśmy. Dawniej różnica między głównym nurtem muzyki popularnej a jej niszowymi, koneserskimi odmianami wydawała się oczywista. Dziś oczywisty jest brak wyraźnych granic między tym, co „dla ludu”, a tym, co „dla elity”. Potwierdziła to choćby zeszłoroczna nagroda dla Maćka Szajkowskiego za jego punk-folkowy projekt R.U.T.A.
Tegoroczne nominacje jeszcze wyraźniej ilustrują tę tendencję. Zespół très.b, z obdarzoną znakomitym głosem Misią Furtak, jest podziwiany przez wyrafinowaną publiczność klubową, ale potrafi też trafić do admiratorów piosenek przebojowych. Marcin Masecki grywa jazz dla wtajemniczonych i muzykę poważną, ale równie dobrze wypada przed publicznością, która na co dzień słucha rocka. Z kolei Małe Instrumenty to zespół par excellence eksperymentalny, a przecież ma w swoim repertuarze m.in. muzykę dla dzieci i nowe aranżacje znanych powszechnie utworów.
Z drugiej strony nie da się zaprzeczyć, że powyższy wybór promuje zjawiska niemieszczące się w jakkolwiek rozumianej estetyce popowej. I nic w tym dziwnego. Tak zwana muzyka środka w rodzimym wydaniu, choć z uporem lansowana przez różne stacje radiowe i telewizyjne, od dawna nie ma nic ciekawego do zaoferowania. Rzeczy ważnych i interesujących trzeba więc szukać w klubach, na płytach i w Internecie. Takie czasy.
Nominowani: