Reżyser i scenarzysta urodzony w 1983 r. w Göteborgu w Szwecji. Przyjechał do Polski, o której niewiele wcześniej wiedział, w wieku 20 lat, żeby studiować reżyserię w łódzkiej Filmówce. Dziś mieszka w Warszawie, ma żonę Polkę i uważa się za filmowca polskiego i szwedzkiego na równi.
Jego „Intruz” ze zdjęciami Łukasza Żala (nominowanego do Oscara za „Idę”) jest pełnometrażowym debiutem fabularnym, uhonorowanym aż trzema nagrodami w Gdyni: za reżyserię, scenariusz i montaż. Zrealizowany w Szwecji ze szwedzkimi aktorami (ze znaczącą, niemą rolą Wiesława Komasy) polsko-szwedzko-francuski film stawia pytania o konsekwencje zbrodni popełnionej w afekcie. To mroczny dramat nastoletniego chłopca wychowanego na wsi, który zabił swoją dziewczynę, odsiedział wyrok i stara się na nowo ułożyć sobie życie. Podejmuje temat reakcji lokalnej społeczności na próbę powrotu do normalności.
Po premierze w Cannes w prestiżowej sekcji Quinzaine des réalisateurs krytycy chwalili niezwykłą dojrzałość stylu. Von Horn zamiast szokujących obrazów okrucieństwa stosuje chłodną, poetycką narrację z długimi ujęciami, w których dosłowność zostaje usunięta poza kadr. „Popis wnikliwej obserwacji i drążenia problemu trudności młodych ludzi we wzajemnej komunikacji, nawet w tak z pozoru dobrze zorganizowanym społeczeństwie, jak dzisiejsze szwedzkie – zwraca uwagę nominujący prof. Tadeusz Lubelski. – Autor dotyka przy okazji problemu gorącego i dla nas – stosunku do obcego”.
Jego szkolne etiudy, m.in. „Radek”, „Echo”, „Bez śniegu”, również były poświęcone okolicznościom zbrodni.
***
Oni nominowali:
Barbara Hollender („Rzeczpospolita”), Bożena Janicka („Kino”), Tadeusz Lubelski (Uniwersytet Jagielloński), Łukasz Maciejewski („Dziennik.