Reżyserka wyrazista, pracowita i już często nagradzana. Właśnie rozwój i pracowitość docenili krytycy zgłaszający Ewelinę Marciniak do Paszportów POLITYKI. „Do świetnego opanowania warsztatu, umiejętności efektownego montowania widowisk, wprawiania ich w harmonijny rytm dołożyła coraz większy rozmach interpretacyjny i coraz lepszą pracę z aktorem, pozwalającą na tworzenie niemechanicznych, złożonych psychologicznie ról” – uzasadniał nominację dla reżyserki Jacek Sieradzki. Mike Urbaniak dodatkowo podkreślał wagę tematu kobiecości w spektaklach Marciniak: „Za nieprawdopodobną pracowitość, brawurowe przejęcie dużych scen w największych polskich teatrach i intensywne eksplorowanie w męskim świecie tematu kobiet”. A Łukasz Drewniak zwracał uwagę na jej temperament rewolucjonistki: „Nadaje nowe znaczenie hasłu »przekroczenie« w poszukiwaniach teatralnych: przekroczenie tabu, konwencji, ciała i bohatera”. Do najnowszej realizacji – „Śmierci i dziewczyny” Elfriede Jelinek z wrocławskiego Polskiego – zatrudniła parę aktorów porno, czym wzbudziła protesty polityków i organizacji religijnych. Ale głosy od nominowanych zbieraliśmy jeszcze przed tą szeroko komentowaną premierą.
O urodzonej w 1984 r. w Dusznikach-Zdroju reżyserce teatralny świat pierwszy raz usłyszał za sprawą widowiskowej „Zbrodni” Michała Buszewicza, zrealizowanej przed trzema laty w Bielsku-Białej. Następne były „Amatorki” Jelinek z gdańskiego Wybrzeża, gdzie utowarowienie związków międzyludzkich Marciniak pokazywała, bawiąc się konwencjami m.in. komedii romantycznej. W bydgoskim „Skąpcu” – z obsadą w nomen omen skąpych kostiumach – opowiadała o dehumanizującej wszechwładzy pieniądza.