Z wykształcenia jest teatrologiem, a pracuje jako nauczycielka języka polskiego. Obroniła doktorat z literaturoznawstwa na temat recepcji dramatów Federico Garcii Lorki. Urodziła się w 1978 r. i mieszka w Krakowie. Jest już po raz drugi nominowana do Paszportu POLITYKI. W 2012 r. otrzymała nominację za debiutancką powieść „Szopka”, a teraz za powieść „On” (Wydawnictwo Znak Literanova).
„Szopka” była sagą i opowieścią o rodzinnym piekle, które ujawniało się w drobnych sytuacjach pomiędzy wrzaskami i strasznymi obiadami. Autorka jednak pokazywała nie tylko to, co traumatyczne, ale i to, co łączy, silny rodzinny węzeł. Powieść „On” jest powrotem do lat 80., do peerelowskiej podstawówki, powrotem jednak niesentymentalnym. Bo chociaż bywa wesoło, to ten system polegał na multiplikowaniu schematów i głupoty. Bohater polskich lektur, które wałkuje się w szkole, to zwykle bohater przegrany, tragiczny. Bohater Papużanki, Śpik, jest nieatrakcyjny, to szkolna oferma, pogodny i powolny w myśleniu. Oprócz Śpika ważna jest jego mama, która całe życie musi zmagać się z narzekaniem nauczycieli i nieustająco przekonywać siebie i innych, że Śpik jest najwspanialszy na świecie. Bardzo piękny jest ten portret podwójny. Oboje są wtłoczeni w system, czyli w szkołę lat 80. Papużanka jest świetną i czułą obserwatorką peerelowskiej codzienności, szkoły, miasta i jego dziwaków. Okazuje się też, że każdy ma w sobie coś ze Śpika-dziwaka.
Zofia Król nominowała Zośkę Papużankę „za stworzenie postaci antybohatera, kochanego tylko przez matkę niezdary, który jednak z czasem zyskuje sympatię czytelnika dzięki bezpośredniości, naiwności idącej w poprzek skomplikowanych zasad świata”. I za bezlitosne odsłonięcie mechanizmów międzyludzkich relacji.