Twoja „Polityka”. Jest nam po drodze. Każdego dnia.

Pierwszy miesiąc prenumeraty tylko 11,90 zł!

Subskrybuj
Paszporty POLITYKI

Roman Stańczak: Sztuka nie jest jak głaskanie małego kotka

Roman Stańczak Roman Stańczak Leszek Zych / Polityka
„Proces twórczy wymaga skupienia, rezygnacji, wolności. To bolesny proces” – mówi Roman Stańczak.

Roman Stańczak jest nominowany do Paszportów POLITYKI w kategorii Sztuki wizualne. Bardzo aktywny w latach 1994–97; miał wówczas szereg wystaw. Nie podążył jednak drogą radykalnej sztuki krytycznej swoich koleżanek i kolegów z pracowni: Pawła Althamera, Katarzyny Kozyry czy Artura Żmijewskiego. W jego dziełach mniej było analizy otaczającego świata, a więcej mistyki, tajemnicy, egzystencjalnej zadumy. Pospolite przedmioty (kanapa, wanna, czajnik) poddawał magicznym zabiegom, nadawał im nowe znaczenia. Jak przyznał w jednym z wywiadów: „Moje rzeźby mówią o życiu, ale nie wśród przedmiotów, tylko wśród duchów”.

Po 1997 r. wycofał się z artystycznego życia. Pytany po latach, co wówczas porabiał, odpowiedział: „Zrobiłem kilka rzeźb. Na uboczu, dla podtrzymania kondycji. Dużo pisałem. Rysowałem”. Powrócił pracami będącymi w pewnym sensie kontynuacją dawnych dokonań, pełnych – jak zauważali krytycy – „metafizycznego napięcia”. Czytaj więcej »

Roman Stańczak opowiada o swojej pracy, o tym, czym jest dla niego sztuka, i o znaczeniu intuicji:

Reklama

Czytaj także

Kraj

Czy jesienią PiS odda władzę? Zachodzące procesy pokazują, że tak, ale...

Moim bazowym scenariuszem jest utrata władzy przez PiS, daję mu 55 proc. szans realizacji. Drugi dosyć silny, aczkolwiek mniej prawdopodobny, powiedzmy na 35 proc., to wygrana PiS i potem rząd koalicyjny z Konfederacją albo jej częścią – rozmowa z Andrzejem Bobińskim, dyrektorem ośrodka analitycznego Polityka Insight.

Rafał Kalukin
03.05.2023
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną