Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Teatr

Autora pomnik nagrobny

Recenzja spektaklu: „Szczęśliwe dni/Końcówka”, reż. Antoni Libera

Andrzej Seweryn w spektaklu „Szczęśliwe dni” Andrzej Seweryn w spektaklu „Szczęśliwe dni” VIPHOTO / EAST NEWS
Szczęśliwe dni z Olgą Sawicką w roli uwięzionej w kopcu, bezradnie obserwującej upływ czasu Winnie to totalna pomyłka.

Aktorka cały wysiłek wkłada w niezgubienie żadnego z zapisanych przez Becketta słów, na znalezienie sensów, w jakie się układają, nie wystarczyło już energii, chęci albo czasu. Nieco lepiej wypada Końcówka, z czwórką uzależnionych od siebie bohaterów, zmagających się z kolejnym beznadziejnym dniem życia. Unieruchomiony na wózku Hamm to kolejny kabotyn w dorobku artystycznym Andrzeja Seweryna, rola nie wnosi niczego nowego do jego aktorskiego emploi. Znacznie ciekawszy jest Clov w wykonaniu Jarosława Gajewskiego – na wpół ślepy, powłóczący nogami przybrany syn i sługa Hamma. Aktorowi udało się pokazać kilka odcieni postaci, od tragizmu po (auto)ironię.

Generalnie, inaugurujące dyrekcję Seweryna w warszawskim Teatrze Polskim przedstawienie Libery to dowód na to, że ślepe posłuszeństwo to żadna cnota. Libera – tłumacz i strażnik twórczości Becketta – od lat wystawia sztuki swojego mistrza. Wszystkie takie same, ściśle podążające za wskazówkami autora. Kto widział jedną, nie musi oglądać następnych. Kto przeczytał sztukę, nie musi oglądać inscenizacji, bo do sztuki nowych sensów ona nie wniesie. To, co miało być pomnikiem wystawionym autorowi, stało się jego pomnikiem nagrobnym.

Szczęśliwe dni/Końcówka, Samuel Beckett, reż. Antoni Libera, Teatr Polski w Warszawie

Polityka 05.2011 (2792) z dnia 29.01.2011; Afisz. Premiery; s. 59
Oryginalny tytuł tekstu: "Autora pomnik nagrobny"
Więcej na ten temat
Reklama

Czytaj także

null
Społeczeństwo

Łomot, wrzaski i deskorolkowcy. Czasem pijani. Hałas może zrujnować życie

Hałas z plenerowych obiektów sportowych może zrujnować życie ludzi mieszkających obok. Sprawom sądowym, kończącym się likwidacją boiska czy skateparku, mogłaby zapobiec wcześniejsza analiza akustyczna planowanych inwestycji.

Agnieszka Kantaruk
23.04.2024
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną