Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Teatr

Pożyć przed śmiercią

Recenzja spektaklu: "Merylin Mongoł," reż. Bogusław Linda

Spektakl w Ateneum warto zobaczyć dla Agaty Kuleszy. Spektakl w Ateneum warto zobaczyć dla Agaty Kuleszy. Jacek Domiński / Reporter
Na debiut reżyserski w teatrze Bogusław Linda wybrał sztukę dramatopisarza z Uralu, napisaną ponad dwie dekady temu.

Akcja dzieje się na rosyjskiej prowincji. Jest tęsknota za prawdziwym życiem, które oczywiście jest gdzie indziej, są marzenia o wyjeździe, do którego – oczywiście – nigdy nie dojdzie, jest rzecz jasna – w końcu to rosyjska sztuka – wódka, muzyka i rzewny śpiew. Sztuka Kolady to opowieść dla fanów serii „Znacie? To posłuchajcie”. Inscenizacja Lindy jest realistyczna. Scena Ateneum zmienia się w mieszkanie z balkonem i klatką schodową na robotniczym osiedlu. W tej scenerii dwie siostry – widująca statki kosmiczne i Boga Olga, zwana Merylin Mongoł (Olga Sarzyńska), oraz zapijająca samotność Ina (Agata Kulesza) – uwodzą nowego lokatora – Aloszę (Dariusz Wnuk), uosobienie nadziei każdej z nich na przerwanie monotonii życia, marzeń o zmianie, bo przecież „tak chciałoby się pożyć przed śmiercią”. Ale Alosza żyje własnymi urojeniami, a rzeczywistość blokowiska, w którym wszyscy wegetują, ma rysy, ruchy i skuteczność dresiarza Miszy (Marcin Dorociński).

Przedstawienie warto obejrzeć głównie dla Kuleszy. Jej Ina, wiecznie na rauszu, z werwą rozkręca imprezę na „Titanicu”, bo skoro już żyć się nie da z fasonem, to przynajmniej umrzeć należy z przytupem. Z trzech dramatów zawiedzionych nadziei i bezradności tylko jej zabrzmi naprawdę przejmująco.

Nikołaj Kolada, Merylin Mongoł, reż. Bogusław Linda, Teatr Ateneum w Warszawie

Polityka 19.2012 (2857) z dnia 09.05.2012; Afisz. Premiery; s. 77
Oryginalny tytuł tekstu: "Pożyć przed śmiercią"
Reklama