Teatr

Operetka o eutanazji

Recenzja spektaklu: "Nietoperz", reż. Kornél Mundruczó

Adam Woronowicz w spektaklu o umieraniu. Adam Woronowicz w spektaklu o umieraniu. Jacek Domiński / Reporter
Modny węgierski reżyser Kornél Mundruczó, znany widzom poznańskiego maltafestival zrealizował operetkę o eutanazji, z ariami Straussa świetnie wykonywanymi przez aktorów.

W pierwszej, realistycznej, części para starych ludzi przybywa do kliniki, by poddać się zabiegowi, o prawo do którego schorowany mąż – dyrygent i fan operetki Straussa (Sebastian Pawlak) – walczył od lat. Druga część jest rodzajem fantasmagorii. Klinika zostaje zamknięta, jej szef licytuje łóżka, ironizując o trudnej sytuacji zarówno służby zdrowia, jak i teatru, a jego asystentkę (Małgorzata Buczkowska) dręczą wątpliwości co do etycznej strony eutanazji. Pojawia się nadprogramowy pacjent (świetny występ Dawida Ogrodnika, Rahima z filmowego hitu „Jesteś Bogiem”) – inteligentny, sparaliżowany chłopak, niby zdecydowany odejść, jednak w kluczowym momencie decyzję będą musieli podjąć za niego siostra i widzowie. O losie TR, któremu grozi utrata siedziby, także zadecydują nie tylko władze, ale również koledzy z branży i widownia. Spektakl Mundruczó pokazuje, że o TR walczyć trzeba, bo to nie tylko ważne przedstawienia, ale przede wszystkim zespół – zgrana grupa fantastycznych osobowości. Na eutanazję zdecydowanie za wcześnie.

Nietoperz, według „Zemsty nietoperza” Johanna Straussa, reż. Kornél Mundruczó, TR Warszawa

Polityka 40.2012 (2877) z dnia 03.10.2012; Afisz. Premiery; s. 67
Oryginalny tytuł tekstu: "Operetka o eutanazji"
Reklama