Na szczęście koniec blisko
Recenzja spektaklu: „Francuzi”, reż. Krzysztof Warlikowski
W najnowszym spektaklu Krzysztof Warlikowski portretuje Europę zmierzającą do swojego końca. Proustowski Paryż sprzed wybuchu pierwszej wojny światowej jest lustrem dla współczesnej zachodniej Europy, arystokratyczne i mieszczańskie salony wtedy i dziś wypełniają po sufity konwenanse, tłumione instynkty (homoseksualizm), akty okrucieństwa, sztywne podziały na swoich i obcych (antysemityzm) oraz strach. Warlikowski nie bawi się w Proustowskie niuanse, jego bohaterowie są potworami. Potrzeba społecznej akceptacji, awansu, chciwość albo chęć przetrwania każą im tłumić własną naturę i uczucia, prowadzić podwójne życie, co odreagowują okrucieństwem, drobnymi i większymi świństwami, towarzyskimi gierkami, afrontami, plotkami. Świat europejskich elit przypomina elegancki klub sado-maso, w którym każdy jest dominującym i dominowanym jednocześnie.
Francuzi, na podstawie „W poszukiwaniu straconego czasu” Marcela Prousta, reż. Krzysztof Warlikowski, Nowy Teatr w Warszawie