Twoja „Polityka”. Jest nam po drodze. Każdego dnia.

Pierwszy miesiąc tylko 11,90 zł!

Subskrybuj
Teatr

Teatr z laboratorium

Pierwsza premiera w nowej siedzibie Laboratorium Dramatu (Warszawa, ul. Olesińska 21) to wyreżyserowany przez Aldonę Figurę „Absynt” autorstwa młodziutkiej Magdy Fertacz.

Historia Karoliny, od dziecka przygotowywanej przez rodziców do kariery, która odmawia udziału w wyścigu szczurów i w dniu swojego ślubu popełnia samobójstwo. Akcja toczy się w krematorium, gdzie rodzice, niedoszły mąż, pierwsza miłość (a nawet wyskrobane dziecko) razem z duchem dziewczyny próbują zrozumieć, co doprowadziło do takiego radykalnego finału.

Niby wszystko to już znamy: rodzina na pierwszy rzut oka normalna (ojciec wykładowca uniwersytecki, matka w domu, córka ładna, zna angielski), na drugi rzut okazuje się dysfunkcyjna. Katolicyzm matki (Maria Maj) bez problemu zaakceptuje skrobankę, byle tylko nikt o niej nie wiedział, a dilera narkotyków jako zięcia, jeśli ma mieszkanie, samochód i, co najważniejsze, nie jest Żydem. Ojciec (Zdzisław Wardejn) to komuch i karierowicz, który pogardza żoną, bo nie ma studiów i nie zna angielskiego, i córką, bo nie jest synem.

Dlaczego więc to zbudowane ze stereotypów przedstawienie wciąga? Bo jest dobrze napisane! Aktorzy zamiast kombinować, jak zagłuszyć szelest papieru, mogą skupić się na grze i stworzyć prawdziwe kreacje, jak młoda Matylda Paszczenko w roli Karoliny. Świetnym pomysłem okazało się też użycie nagrania wideo – zapisu ostatnich chwil Karoliny przed śmiercią.

Szef Laboratorium Tadeusz Słobodzianek (b. krytyk, obecnie ceniony dramatopisarz) udowadnia, jak bardzo młodemu dramatowi potrzebna jest instytucja, w której nad tekstem wspólnie pracują autor, reżyser i aktorzy.

Reklama

Czytaj także

Kraj

Sondaż „Polityki”: Jak Polacy oceniają 8 lat rządów PiS. Czy te wyniki dają nadzieję?

Nasz sondaż pokazuje, że pewna grupa elektoratu opozycji tkwi w specyficznym politycznym półśnie: może by i chcieli, aby PiS stracił władzę, ale się przy tym nie upierają. Stale trzeba im wysyłać nowe impulsy, uzmysławiać ekscesy władzy (ostatnio afera wizowa), aby wyrwać ich z przekonania, że „jest tak jak zawsze i lepiej nie będzie”. Natomiast PiS już obudził swoich wyborców-śpiochów.

Mariusz Janicki
20.09.2023
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną