Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Teatr

Bajka na zakończenie kadencji

Recenzja spektaklu: „Poławiacze pereł”, reż. Waldemar Zawodziński

Widowiskowi „Poławiacze pereł” z wyrazistymi bohaterami to pewniak Widowiskowi „Poławiacze pereł” z wyrazistymi bohaterami to pewniak M. Grotowski / materiały prasowe
Dość zawiła akcja rozgrywająca się na Cejlonie opiera się z jednej strony na przeciwstawieniu miłości fanatyzmowi religijnemu, z drugiej – na połączeniu motywacji religijnych z osobistą zazdrością.

Ewa Michnik rozpoczynała karierę tym właśnie dziełem 35 lat temu w Operze Krakowskiej i wybrała je również na ostatnią prowadzoną przez siebie premierę na stanowisku dyrektora Opery Wrocławskiej, na którym pozostawała przez 20 lat. Trzy lata temu ten sam zespół realizatorów wystawił „Poławiaczy” w formie superwidowiska w Hali Stulecia (z których opera ta za dyrekcji Ewy Michnik zasłynęła); obecna inscenizacja nawiązuje do tamtego wydarzenia. Barwne stroje są ponoć te same, baśniowe i egzotyczne są również dekoracje, oparte na motywie barwnego wachlarza, ale wprowadzające też ezoteryczne symbole. To dzieło, w którym najważniejszy jest trójkąt miłosny oraz społeczność reprezentowana przez chór (ten, jak również orkiestra, wypadł znakomicie).

Georges Bizet, Poławiacze pereł, reż. Waldemar Zawodziński, Opera Wrocławska

Polityka 20.2016 (3059) z dnia 10.05.2016; Afisz. Premiery; s. 79
Oryginalny tytuł tekstu: "Bajka na zakończenie kadencji"
Reklama