Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Teatr

Światła i cienie

Recenzja spektaklu: „Dokręcanie śruby”, reż. Natalia Babińska

Od lewej: Ewa Olszewska (Guwernantka) i Bożena Bujanicka (Miss Jessel) Od lewej: Ewa Olszewska (Guwernantka) i Bożena Bujanicka (Miss Jessel) M. Grotowski / materiały prasowe
Jedna z najciekawszych premier w tym sezonie miała miejsce dopiero pod jego koniec, w niedawno oddanej do użytku po remoncie szczecińskiej operze.

Jedna z najciekawszych premier w tym sezonie miała miejsce dopiero pod jego koniec, w niedawno oddanej do użytku po remoncie szczecińskiej operze. Wszystko tu stanowiło atut: wybitne dzieło jednego z czołowych twórców XX w., pierwsze jego wystawienie sceniczne w Polsce (jednorazowe wykonanie koncertowe miało miejsce na zeszłorocznym warszawskim Festiwalu Beethovenowskim) oraz dobór wrażliwych realizatorów, przedstawicieli młodszego pokolenia. Natalia Babińska wraz ze scenografką i autorką kostiumów Martyną Kander, reżyserem świateł Maciejem Igielskim i autorką projekcji multimedialnych Ewą Krasucką stworzyli świat mroczny i pełen niedopowiedzeń, choć zachowujący wiktoriański koloryt noweli Henry’ego Jamesa, która jest podstawą libretta.

Benjamin Britten, Dokręcanie śruby (The Turn of the Screw), reż. Natalia Babińska, Opera na Zamku w Szczecinie

Polityka 23.2016 (3062) z dnia 31.05.2016; Afisz. Premiery; s. 75
Oryginalny tytuł tekstu: "Światła i cienie"
Reklama