One ksiądz show
Recenzja spektaklu: „Duszpasterz Hipsterów i Księża Wyklęci”, reż. Michał Walczak
Pożar w Burdelu dobił niedawno do 30 premier, stworzył własne miejsce w Warszawie, wykreował własne gwiazdy. Twórcy uznali, że nadszedł czas, by każda z nich dostała własny show. Wkrótce premiery programów Dr. Janusza Faka, psychoterapeuty Warszawy (świetny Oskar Hamerski), oraz koncert zespołu Żelazne Waginy, a za nami już premiera „katolickiego stand-upu” Andrzeja Konopki, czyli księdza Marka, Duszpasterza Hipsterów. Po tradycyjnym (zarówno dla Kościoła, jak i dla księdza Marka) powitalnym zawstydzeniu wiernych/widzów („Przyszliście na bekę z Kościoła?”, „Kiedy ostatnio byłeś u spowiedzi?”), ksiądz zaprasza do swojego „katoloftu”. Po duchową poradę wpadają tam rozmaici ludzie, między innymi poszukujący swojego miejsca między sztuką a komercyjną rozrywką aktor Andrzej Konopka, którego do występów scenicznych pchnęło m.in. słuchanie kazań wygłaszanych w rodzinnych Wyśmierzycach w powiecie białobrzeskim. W one man show „Duszpasterz Hipsterów i Księża Wyklęci” jako twarz i gwiazda Kościoła hipstersko-reformowanego doskonale naśladując kościelną emfazę, miesza, jak to w kazaniach, odniesienia do aktualnych wydarzeń i bardziej lub mniej zabawne i oryginalne komentarze dotyczące mentalności czy światopoglądu „wiernych”, tu – „elit z Wilanowa” z… jednoosobowym teatrem akcji. Bowiem w „Duszpasterzu Hipsterów i Księżach Wyklętych” ksiądz Marek otrzymuje od papieża tajną misję. Niczym Indiana Jones albo bohater powieści Dana Browna musi rozwikłać zagadkę zakonu Księży Wyklętych, zgromadzić rozrzucone po świecie i Legnicy cztery cudowne hostie. Inaczej Kościół zginie.
Michał Walczak, Maciej Łubieński, Duszpasterz Hipsterów i Księża Wyklęci, reż. Michał Walczak, Dzika Strona Wisły w Warszawie