Jelinek zaczęła pisać „Wściekłość” po ataku na redakcję „Charlie Hebdo” i kontynuowała po kolejnych aktach terroru. W ponadtrzygodzinnym teatralnym zalewie słów i obrazów analizy socjologiczno-psychologiczne rodem ze studiów telewizyjnych sąsiadują z momentami poetyckich olśnień. Dziennikarz oddaje głos kibolowi-nacjonaliście, uchodźcy z Afryki i fanatykowi katolickiemu z Radia Maryja; każdy ma równe prawa do wyrażenia swoich racji. W baseniku poniżej sceny, przed nosami widzów przez kilkadziesiąt minut tonie kobieta, wyżej inna posyła w jej kierunku energię z jogicznych asan i obiecuje performance’y o uchodźcach. Europa to piękna kobieta w szale konsumpcji, w czerwonej sukni operowym śpiewem wabiąca mieszkańców gorszych części świata, i tuląca się do byczej padliny, resztek mitu, w którym była porywana i gwałcona.
Elfriede Jelinek, Wściekłość, reż. Maja Kleczewska, Teatr Powszechny w Warszawie