Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Teatr

Bez łaski

Recenzja spektaklu: „Dogville”, reż. Aleksandra Popławska i Marek Kalita

Od lewej: Anna Smolar, Agnieszka Krukówna i Bartosz Porczyk jako mieszkańcy Dogville Od lewej: Anna Smolar, Agnieszka Krukówna i Bartosz Porczyk jako mieszkańcy Dogville Jacek Domiński / Reporter
Czego to człowiek nie wymyśli, gapiąc się na pozbawione sensu, rytmu i dobrego aktorstwa streszczenie głośnego filmu.

Film von Triera „Dogville”, sprzed 13 lat, mocno rezonuje z dzisiejszą rzeczywistością. Szukająca schronienia przed zagrożeniem Grace, pod pozorem pomocy zamieniona w niewolnicę przez społeczność miasteczka, które udziela jej schronienia, może dziś symbolizować uchodźcę czy nielegalnie pracującą w Polsce Ukrainkę. W inscenizacji z łódzkiego Nowego Marcin Liber do uniwersalnego kontekstu opowieści o hipokryzji, ksenofobii i sadyzmie dodał rodzimy kontekst objawiający się w polskich ludowych strojach. Popławska i Kalita w Syrenie pozostają przy uniwersalizmie, nie dopowiadają, ale raczej z braku pomysłu niż dla zasady. Grace (sama Popławska) jest postacią poskładaną z klisz, rozmytą i bez wyrazu – jak cały spektakl.

Lars von Trier, Dogville, reż. Aleksandra Popławska i Marek Kalita, Teatr Syrena w Warszawie

Polityka 42.2016 (3081) z dnia 11.10.2016; Afisz. Premiery; s. 81
Oryginalny tytuł tekstu: "Bez łaski"
Reklama