Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Teatr

Memling w operze

Recenzja spektaklu: „Sąd Ostateczny”, reż. Paweł Szkotak

Anna Mikołajczyk jako Katarzyna Tanagli i Robert Gierlach jako Memling. Anna Mikołajczyk jako Katarzyna Tanagli i Robert Gierlach jako Memling. Krzysztof Mystkowski / KFP
Trzecia, ostatnia część cyklu Opera Gedanensis – dzieł zamówionych przez Operę Bałtycką, a właściwie Gdańsk.

Trzecia, ostatnia część cyklu Opera Gedanensis – dzieł zamówionych przez Operę Bałtycką, a właściwie Gdańsk. Pierwsza była „Madame Curie” związanej z tym miastem Elżbiety Sikory, druga to „Olimpia z Gdańska” Zygmunta Krauzego o Stanisławie Przybyszewskiej. „Sąd Ostateczny”, jak łatwo się domyślić, dotyczy genialnego tryptyku mistrza z Brugii, który możemy podziwiać w gdańskim Muzeum Narodowym. Nie jest jednak łatwo napisać operę, a nawet libretto, o obrazie. Mamy tu więc próbę połączenia wszystkiego, co dało się z tematu wycisnąć: legend i fantazji na temat historii powstania tryptyku i samego Memlinga (akt I) z burzliwą historią, jaką przeszedł „Sąd Ostateczny”: miał trafić do Włoch, trafił (dzięki piratom) do Gdańska, stamtąd porwano go do Paryża, Berlina, znów do Gdańska, do Turyngii, Leningradu i w końcu z powrotem do Gdańska. 

Krzysztof Knittel, Sąd Ostateczny, reż. Paweł Szkotak, Opera Bałtycka

Polityka 46.2017 (3136) z dnia 14.11.2017; Afisz. Premiery; s. 75
Oryginalny tytuł tekstu: "Memling w operze"
Reklama