Spektakl oddaje hołd tym, którzy nie doczekali się sprawiedliwości.
Książka reporterska Cezarego Łazarewicza „Żeby nie było śladów”, nagrodzona w ubiegłym roku Nike, stała się podstawą przejmującego, bardzo prosto zrealizowanego spektaklu. Czwórka aktorów, zmieniając jedynie nakrycia wierzchnie, wciela się w kolejnych bohaterów: zaszczuwanych i szantażowanych przez władze przyjaciół zatrzymanego w maju 1983 r. i pobitego na śmierć maturzysty Grzegorza Przemyka, bijących go milicjantów, partyjną wierchuszkę puszczającą w ruch machinę śledczo-prokuratorsko-propagandową, manipulowanych sanitariuszy i opluwanych lekarzy (wniosą do spektaklu współczesny kontekst rezydentów rozjeżdżanych przez PiS i propagandowe media).
Żeby nie było śladów, reż. Piotr Ratajczak, Teatr Polonia w Warszawie
Polityka
6.2018
(3147) z dnia 06.02.2018;
Afisz. Premiery;
s. 77
Oryginalny tytuł tekstu: "Pozostał ślad"