Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Teatr

Kumkanie żab

Recenzja spektaklu: „Żaby”, reż. Michał Borczuch

Jan Sobolewski jako Charon – pilot. Jan Sobolewski jako Charon – pilot. Agata Grzybowska / Agencja Gazeta
Punktem wyjścia nowego spektaklu Borczucha i Śpiewaka były „Żaby”, „Ptaki” i „Chmury” Arystofanesa, komediopisarza tworzącego na przełomie V i IV w. p.n.e., w okresie schyłku demokracji ateńskiej, burzliwych czasach przemian.

Punktem wyjścia nowego spektaklu Borczucha i Śpiewaka były „Żaby”, „Ptaki” i „Chmury” Arystofanesa, komediopisarza tworzącego na przełomie V i IV w. p.n.e., w okresie schyłku demokracji ateńskiej, burzliwych czasach przemian. Sporo tu więc rymów z teraźniejszością, także komedia jakoś bardziej pasuje do naszej rzeczywistości niż tragedia, znaczące jest również to, że Arystofanes pochodził z ludu i na elity Aten patrzył z dystansem... W spektaklu jego dzieła i antyk są punktem wyjścia do opowieści o kulturze gejowskiej. Dużo tu (auto)ironii, jedni w „Żabach” zobaczą potwierdzenie stereotypów o gejach, inni – grę z nimi. Spektakl jest serią scenek, które z dystansem przywołują rubaszny ton komedii Arystofanesa, a mizoginię kultury antycznej rymują z dzisiejszym traktowaniem w Polsce kobiet jak inkubatorów (chór „żab” z brzuchami) i mizoginią gejowską (wyśmiewanie „pedałek” – kobiet trzymających się z gejami). 

Tomasz Śpiewak, Żaby, reż. Michał Borczuch, Studio Teatrgaleria w Warszawie

Polityka 20.2018 (3160) z dnia 15.05.2018; Afisz. Premiery; s. 84
Oryginalny tytuł tekstu: "Kumkanie żab"
Reklama