Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Teatr

Słodki Puccini

◊ ◊ ◊ ◊

Kolejna realizacja Mariusza Trelińskiego i Borisa F. Kudlički w Operze Narodowej „La Boheme” Pucciniego wyróżnia się swoistą schizofrenią.

Z jednej strony mamy przemyślaną koncepcję przestrzeni, uwspółcześnionej i przemyślnie zbudowanej, znów odważnie wykorzystującej kubaturę tej sceny. Wielka pracownia artysty multimedialnego dzięki systemowi żaluzji staje się w II akcie barem „Momus”, a w trzecim – ulicą przed wejściem do nocnego klubu.

Młodzi bohaterowie wbrew wcześniejszym zapowiedziom nie przypominają filmowych „Egoistów” Trelińskiego – to po prostu twórcy przeżywający zwyczajne codzienne kłopoty. Ale zamiast muzyki klubowej, której moglibyśmy się w takim entourage’u spodziewać, brzmi słodki, romantyczny Puccini, gdzie Mimi umiera na suchoty (tu wygląda raczej jak po zażyciu narkotyków). Jej ukochany Rodolfo miota się trochę bez sensu, a trochę z przeinaczonym sensem (odpycha i rzuca na ziemię biedną Mimi w momencie, gdy wyśpiewuje słowa współczucia).

Takich niekonsekwencji jest więcej i nawet nawiązania do filmów Wong Kar-Waia (w których zdarza się przecież, że i opera pobrzmiewa) niewiele tu pomagają.

Walorem spektakli premierowych były głosy, zwłaszcza gości z Petersburga: Siergieja Semiszkura (Rodolfo), Kariny Czepurnowej (Musetta) i Jekateriny Sołowiowej (Mimi); z Polaków wyróżniali się Mikołaj Zalasiński (Marcello) i Wojciech Gierlach (Colline).

Reklama

Czytaj także

null
O Polityce

Dzieje polskiej wsi. Zamów już dziś najnowszy Pomocnik Historyczny „Polityki”

Już 24 kwietnia trafi do sprzedaży najnowszy Pomocnik Historyczny „Dzieje polskiej wsi”.

Redakcja
16.04.2024
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną