Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Teatr

Oj, Europo

Recenzja spektaklu: „Erazm/Erasmus”, reż. Anna Smolar

Claudia Korneev jako katedra Notre Dame i Jan Sobolewski jako Erazm z Rotterdamu. Claudia Korneev jako katedra Notre Dame i Jan Sobolewski jako Erazm z Rotterdamu. Maurycy Stankiewicz/Nowy Teatr / materiały prasowe
Erazm z Rotterdamu swoją zjednoczoną Europę widział jako republikę humanistów, intelektualistów wymieniających się ideami w listach pisanych po łacinie.

Niedawno na festiwalu w Awinionie premierę miał spektakl „Nous, L’Europe. Banquet des Peuples”, duża międzynarodowa produkcja z udziałem m.in. Teatru Polskiego w Bydgoszczy. Twórcy punktowali paradoksy Zjednoczonej Europy, utopijnego projektu zapoczątkowanego po II wojnie światowej przez grupkę intelektualistów. Symbolem rodzącej dziś problemy „elitarności” Unii był jej hymn – „Oda do radości” z muzyką Beethovena, tak różny od mających często ludowe korzenie i wywołujących masowe emocje hymnów krajów Unię tworzących. „Erazm”, z szóstką świetnych młodych aktorów z trzech europejskich krajów (Nowy reprezentują Jan Sobolewski i Jaśmina Polak, genialna w finałowym, na wpół mówionym, na wpół śpiewanym monologu – wyrzucie) zadaje, choć w mniejszej skali, podobne pytania. 

Erazm/Erasmus, tekst Michał Buszewicz, muz. Jan Duszyński, reż. Anna Smolar, Nowy Teatr w Warszawie (w koprodukcji z teatrami w Zagrzebiu, Stuttgarcie i w Atenach)

Polityka 30.2019 (3220) z dnia 23.07.2019; Afisz. Premiery; s. 71
Oryginalny tytuł tekstu: "Oj, Europo"
Reklama