Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Teatr

Cyganeria biało-czarna

Giacomo Puccini Giacomo Puccini
30 lat temu Laco Adamik zadebiutował w roli reżyseraoperowego, realizując „Cyganerię” Pucciniego.Teraz do tej opery powraca.

Dokładnie 30 lat temu Laco Adamik zadebiutował w roli reżysera operowego, realizując w łódzkim Teatrze Wielkim „Cyganerię” Pucciniego. Powrócił właśnie do tej opery w tym samym miejscu, tym razem zapraszając do współpracy czeskiego scenografa Milana Davida.

Podobnie jak parę poprzednich jego spektakli („Halka” we Wrocławiu i „Manru” w Bydgoszczy) i ten utrzymany jest w tonacji bieli, szarości i czerni; z rzadka pojawiają się akcenty innego koloru (błękit w II akcie, czarno-czerwona suknia umierającej Mimi w finale). O ile jednak w „Halce” i „Manru” ta prosta gama kolorystyczna i ponadczasowe stroje sprawiają, że treść wyobcowuje się z tradycyjnego kontekstu historycznego, o tyle tu bliższe są obiegowym ujęciom tej opery.

Inaczej niż w warszawskiej realizacji Mariusza Trelińskiego, tu nie ma wątpliwości, że rzecz dzieje się wśród prawdziwie ubogiej cyganerii. Całość jednak sprawia wrażenie nieco bezbarwne.

Stronę muzyczną solidnie przygotował Tadeusz Wojciechowski; w głównych rolach zadowalająco, acz nie olśniewająco, wypadają Monika Cichocka (Mimi) i Krzysztof Marciniak (Rudolf), z ról drobniejszych zwraca uwagę Colline Rafała Pikały.

Reklama

Czytaj także

null
Kraj

Dudowie uczą się codzienności. Intratna propozycja nie przyszła, pomysłu na siebie brak

Andrzej Duda jest już zainteresowany tylko kasą i dlatego stał się lobbystą – mówią jego znajomi. Państwo nie ma pomysłu na byłych prezydentów, a ich własne pomysły bywają zadziwiające.

Anna Dąbrowska
04.11.2025
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną