Teatr

A tymczasem życie...

Recenzja spektaklu: „Mezopotamia”, reż. Wiktor Bagiński

„Mezopotamia”, reż. Wiktor Bagiński „Mezopotamia”, reż. Wiktor Bagiński Łukasz Gdak / East News
Momentami poruszający, ale głównie stereotypowy i patetyczny hołd dla bombardowanego i heroicznie bronionego miasta.

Jura (Konrad Cichoń) to trochę rockowy muzyk, trochę lowelas, a najbardziej niebieski ptak niepłacący alimentów i niespłacający kredytu. Walera (Andrzej Szubski) snuje opowieści z czasów, gdy był pracownikiem cyrku, Matwij (Paweł Siwiak) jest zblazowanym hipsterem zakochanym w prowincjonalnej femme fatale (Kornelia Trawkowska), doktor Bob (Piotr Kaźmierczak) opowiada niestworzone historie z podróży do USA. Spotykają się na terapii, w szpitalu i na imprezie urodzinowej. Wszyscy uciekają od prozy życia, w opowieści, mitologizacje, w miłość, a tymczasem życie... Intencje były dobre, podobnie jak sam pomysł: pokazać zwykłe życie w Ukrainie sprzed rosyjskiej inwazji, ludzką codzienność z wpisanymi w nią próbami ucieczki od tej zwykłości i pozwolić działać obecnemu, wojennemu kontekstowi.

Serhij Żadan, Mezopotamia, reż. Wiktor Bagiński, Teatr Polski w Poznaniu

Polityka 46.2022 (3389) z dnia 08.11.2022; Afisz. Premiery; s. 69
Oryginalny tytuł tekstu: "A tymczasem życie..."
Reklama