Po końcu Wersalu
Recenzja spektaklu: „Lepper. Będziemy wisieć albo siedzieć”, reż. Marcin Liber
W musicalowym hicie „1989” Teatr Słowackiego przyglądał się polskiej drodze do pokojowej transformacji ustrojowej, skupiając się na budowie „pozytywnego mitu”. „Lepper. Będziemy wisieć albo siedzieć” pokazuje – w formie zgrzebnego musicalu, z piosenkami duetu Nagrobki i scenografią inspirowaną biało-czerwonymi krawatami Samoobrony – dlaczego o pozytywne mity u nas tak trudno. Lepper (grany przez wszystkich aktorów) jest symbolem stosunków lud–elity, ale też wykluczeni–beneficjenci, od czasów pańszczyzny przez reformy Balcerowicza i wspólne rządy Samoobrony z PiS i LPR, po współczesną politykę, z nadchodzącymi wyborami jako kontekstem. Refrenem jest piosenka: „Ja cię, kurwa, nienawidzę, ja się ciebie, kurwa, boję, ja się tobą, kurwa, brzydzę, ja cię, kurwa, zapierdolę”. Jak zapowiedział Lepper: „Wersal się skończył”.
Jarosław Murawski, Lepper. Będziemy wisieć albo siedzieć, reż. Marcin Liber, Teatr im. Słowackiego w Krakowie