Teatr

Siła trzech

Recenzja spektaklu: „Threesome/Trzy”, chor. Wojciech Grudziński

„Threesome/Trzy”, chor. Wojciech Grudziński „Threesome/Trzy”, chor. Wojciech Grudziński Maurycy Stankiewicz
Porywająca, zrealizowana z perfekcją, niepozbawiona humoru opowieść o uwolnieniu od wstydu i walce o własne miejsce w kraju, w sztuce, w historii.

Wojciech Grudziński, absolwent warszawskiej Szkoły Baletowej oraz szkół artystycznych w Rotterdamie i Amsterdamie, ma na koncie już kilka poruszających i głośnych przedstawień. „Rodos” było szaloną, psychodeliczno-queerową rewią zaczynająca się od grilla na działce (tytuł to skrót od: Rodzinne Ogrody Działkowe Ogrodzone Siatką), a w „Dance Mom” dzielił scenę z tancerką, ze śpiewakiem operowym i własną matką ekonomistką. „Threesome/Trzy” jest monodramem, w którym Grudziński lustrem dla własnej drogi – tancerza i osoby queerowej – czyni biografie baletmistrzów stołecznego Teatru Wielkiego z czasów PRL: Stanisława Szymańskiego, Wojciecha Wiesiołłowskiego i Gerarda Wilka. Wszyscy przekraczali granice w życiu i sztuce, dwóch z nich wyjechało na Zachód, tańczyli w legendarnym Balecie XX Wieku Maurice’a Béjarta.

Threesome/Trzy, koncepcja i choreografia Wojciech Grudziński, Nowy Teatr w Warszawie

Polityka 39.2024 (3482) z dnia 17.09.2024; Afisz. Premiery; s. 111
Oryginalny tytuł tekstu: "Siła trzech"
Reklama