Black Friday w „Polityce”

Rabaty na prenumeratę cyfrową do -50%

Subskrybuj
Teatr

Najsilniejsza dziewczynka świata

fot. Wojciech Druszcz fot. Wojciech Druszcz
Slapstickowe gagi i nieokiełznana energia Kluźniak.

Macierzysty warszawski Teatr Dramatyczny nie rozpieszczał dotąd Dominiki Kluźniak. Świetna młoda aktorka błyszczała w epizodach (choćby fantastyczny manekin w „Opowieści o zwykłym szaleństwie” Petra Zelenki), ale szansa zagrania głównej roli pojawiła się dopiero wraz z najnowszą premierą Dramatycznego – i jest to rola jakby stworzona dla tej drobnej, rudej dziewczyny, którą rozpiera energia: Pippi Pończoszanka.

Reżyserka przedstawienia Agnieszka Glińska ma spore doświadczenie w realizacji spektakli dla dzieci i tę praktykę w rozmowie z młodym widzem w „Pippi Pończoszance” widać. Na niuanse i mały realizm nie ma tu miejsca, na scenie rządzą: rozszalała wyobraźnia, narysowane grubą komiksową kreską postacie, slapstickowe gagi i nieokiełznana energia Kluźniak. Te puzzle układają się w opowieść o mieszkance Willi Śmiesznotki, najsilniejszej dziewczynce świata, która pokonała nie tylko Silnego Adolfa, dwóch drabów i panią z opieki społecznej, ale także samotność i poczucie odrzucenia. W prowadzoną w tanecznym rytmie (granej na żywo muzyki George’a Riedela w aranżacji Sambora Dudzińskiego) opowieść o prawie do wolności, indywidualności i miłości.

W historię, którą dziecięca widownia śledzi z otwartymi buziami, wybuchając co chwila spontanicznym śmiechem, a nawet głośno domagając się kawałka tortu jedzonego na scenie.

Reklama

Czytaj także

Nauka

Autorzy artykułów naukowych zaskakująco często się mylą. I co z tego?

Badacze bardzo często przedstawiają odkrycia, wnioski z badań i efekty eksperymentów, które okazują się fałszywe. Nauka ma jednak wbudowane rozmaite mechanizmy ich korekty. I pozostaje najlepszym sposobem na zdobywanie rzetelnej wiedzy o świecie.

Rafał Zwolak
29.11.2023
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną