Wystawiona przez Waldemara Śmigasiewicza w warszawskim Teatrze Powszechnym adaptacja „Pornografii” Witolda Gombrowicza zaczyna się pantomimiczną sceną „międzyludzkiego teatru”, co, jak się wydaje, miało zapowiadać temat spektaklu: kształtowanie się relacji między ludźmi, wzajemne wywieranie wpływu, manipulowanie.
Jednak już w kolejnej scenie zajmująca Gombrowicza tematyka ustępuje miejsca regularnej farsie: z przerysowanymi bohaterami, ustawionymi jak gagi scenami i galopującą w absurd akcją. Gombrowicz Adama Woronowicza to neurotyk i erotoman-nieudacznik, jego mentor Fryderyk Krzysztofa Stroińskiego to domorosły demiurg – psychopata testujący swoje moce na nastoletniej Heni, którą chce zeswatać z przyjacielem z dzieciństwa, synem zarządcy majątku. Drugi tor akcji wyznacza sprawa wykonania wyroku śmierci na Siemianie (Tomasz Papryk), bohaterze AK, obecnie w depresji.
Aktorzy Powszechnego z wyraźną przyjemnością (i kunsztem, zwłaszcza duet Kazimierz Kaczor – Joanna Żółkowska w roli gospodarzy dworku, rodziców Heni), bawią się konwencją farsy, dzięki czemu pierwsza część jest lekka i zabawna. Druga to już, niestety, tylko powtórka chwytów, gestów i min.