Szkoda, że bardzo pociągający temat zmysłowego odbierania sztuki został zaledwie muśnięty, ale i dobrze zarazem – bo może zachęcić innych do następnych twórczych prób.
Po efektownym pawilonie wystawionym w zeszłym roku w Ogrodzie Saskim, nawiązującym do Alicji z Krainy Czarów, Zachęta kontynuuje eksperymenty ze sztuką interaktywną. Jak tłumaczy kuratorka Magdalena Godlewska-Siwerska, najnowsza wystawa jest próbą zachęcenia zwiedzających do porzucenia tradycyjnych sposobów obcowania z dziełem sztuki, czyli do tego, by zamiast na wzrok, postawili na inne zmysły. W każdej z trzech sal słychać więc jakieś dźwięki – są to albo egzotycznie brzmiące ptaki, albo basowe dudnienia – a większość eksponatów jest opatrzona tabliczką „można dotykać”, na przekór tradycyjnemu zakazowi. Jednak pomimo tych zachęt wystawa wydaje się zachowawcza.
Ogrody, Zachęta, wystawa czynna do 4 października
Polityka
35.2015
(3024) z dnia 25.08.2015;
Afisz. Premiery;
s. 73
Oryginalny tytuł tekstu: "Dotykać nie dotykać"