Recenzja wystawy: „Sposoby widzenia. Kolekcja Muzeum Sztuki w Łodzi”
Kolekcja Muzeum Sztuki uchodzi za jeden z najbardziej wartościowych zbiorów sztuki XX i XXI w. w Polsce.
Kolekcja Muzeum Sztuki uchodzi za jeden z najbardziej wartościowych zbiorów sztuki XX i XXI w. w Polsce.
Gdy w 2008 r. we wnętrzach i ogrodach Wersalu stanęły dmuchane, kolorowe zwierzątka Jeffa Koonsa, nie brakło głosów zdziwienia i oburzenia.
Rzadko się zdarzają wystawy podzielone na dwie części. A takie rozwiązanie przyjęto w ramach prezentacji kolekcji „m jak malarstwo” podarowanej gdańskiemu Muzeum Narodowemu przez mBank.
Kijowskie Bennale ma międzynarodowe grono kuratorów i takiż parasol ochronny.
Jeden z ulubionych patentów muzealników to tzw. wystawy konfrontacyjne.
Pomysł był bardzo ciekawy: skonfrontować cztery wybitne twórczynie, dla których kobiece ciało było (a w jednym przypadku – pozostaje nadal) głównym obiektem artystycznych dociekań.
Jest w tych pracach przenikliwość, lapidarność, autoironia, a nawet odwaga. Jest też nowa forma.
Puszka jako tekstylny nadruk, a aktorka jako animacja stworzona przez artystę na komputerze Commodore. Osobliwie, ale ciekawie.
Warto czerpać z bogatych materiałów towarzyszących wystawie, przede wszystkim zapoznać się z wiele wyjaśniającymi rozmowami z samymi artystami.
Wszystkim, którzy oburzają się na dzielenie sztuki na męską i kobiecą, odpowiem: ta wystawa jest kobieca na wskroś i do cna.
Bez wątpienia pozostaje plakat nieocenionym źródłem pomysłowości, kreatywności skojarzeń, bogactwa symboliki.
Ten niezwykły artysta zasługiwał na to, by pokazać Polakom jego prawdziwą twarz w świetle świec, a nie wiele twarzy w blasku reflektorów.
Styk antropocenu ze światem przyrody, cywilizacyjne zagrożenia natury i ekologiczne wyzwania coraz częściej stają się tematem ekspozycji organizowanych przez muzea czy galerie.
Pierwsza odsłona wystawy tej kolekcji zawiesiła poprzeczkę wysoko, druga otwiera się w październiku.
Tematem wystawy jest environment, czyli anektujący przestrzeń kierunek sztuki uchodzący ponad pół wieku temu za niezwykle awangardowy.
Udało się zgromadzić wiele interesujących dzieł, które poprzez portret dużo mówią nie tylko o duszy artysty, ale i o otaczającym nas świecie.
Wystawa kreśli panoramę relacji między ludźmi a innymi zwierzętami.
W powojennej historii sztuki polskiej trudno znaleźć formację artystyczną, która obrosłaby taką legendą jak GRUPPA.
Praktycznie tylko ryciny (głównie miedzioryty) inspirowane obrazami Rubensa reprezentowane są prawdziwie obficie.
W maju minęła setna rocznica urodzin wybitnego polskiego malarza Stefana Gierowskiego. Niestety, sam artysta zmarł niecałe trzy lata temu.