Styk antropocenu ze światem przyrody, cywilizacyjne zagrożenia natury i ekologiczne wyzwania coraz częściej stają się tematem ekspozycji organizowanych przez muzea czy galerie. Stołeczna zbiorowa wystawa „Gleba i przyjaciele” różni się jednak od większości z nich, i to w dwóch istotnych kwestiach. Po pierwsze, polsko-czeski tandem kuratorski (współorganizatorem jest galeria Plato z Ostrawy) ograniczył się do jednego aspektu natury, tytułowej gleby (przyjaciele zaś to rośliny, grzyby i zamieszkujące ją drobne żyjątka). W sumie ambitnie, bo chyba łatwiej byłoby snuć opowieść o wodzie czy o zmianach klimatycznych. Ale znacznie ciekawszym zabiegiem okazało się przyjęcie perspektywy, którą nazwałbym artystyczno-poetycką.
Gleba i przyjaciele, CSW Zamek Ujazdowski, Warszawa, do 26 października