Smutny to fakt, że choć mamy w Polsce kilka wybitnych prywatnych kolekcji sztuki, to żadna z nich nie ma stałej siedziby, w której można byłoby ją podziwiać. Dziw bierze, że ani mecenat samorządowy, ani państwowy nie próbuje nawet skorzystać z takich okazji. Ów dokuczliwy brak gorliwie, choć z konieczności w ograniczonym zakresie, wypełnia od lat sopocka galeria. Tydzień po zamknięciu wystawy ze zbiorów Teresy i Andrzeja Starmachów otwarto kolejną – tym razem z kolekcji Krzysztofa Musiała. To typowe „the best of”. Wybrano ponad 170 prac z przebogatego, liczonego zapewne w tysiącach zbioru. Od Malczewskiego po Fangora, od Boznańskiej po Tarasewicza, od Michałowskiego po Strzemińskiego.
Kolory przemian, PGS Sopot, wystawa czynna do 22 listopada