Do obejrzenia wystawy prac nagrodzonych w konkursie fotografii prasowej World Press Photo właściwie nikogo zachęcać nie trzeba. Ma on w Polsce wiernych i licznych miłośników. I choć ze zdjęć krew tryska strumieniami, a suma pokazanych na nich nieszczęść wielokrotnie przewyższa sumę radości, to chętnych, by to wszystko oglądać, nie brakuje. Po części, by podziwiać warsztatową doskonałość fotografii, po części – być może – by opuścić ekspozycję z miłym poczuciem, że u nas nie jest jeszcze tak najgorzej, jak się nam na co dzień wydaje.
A jest co oglądać, albowiem kilkadziesiąt wyróżnionych prac wybrano sponad 78 tys. zgłoszonych do tegorocznego jubileuszowego (pięćdziesiątego!) konkursu. Zdjęcia, które zdobyły dwie pierwsze nagrody (oba wyśmienite), większość z nas już zna; były wielokrotnie pokazywane w prasie i Internecie. To obrazek młodych ludzi przejeżdżających kabrioletem przez zniszczoną w wyniku bombardowań dzielnicę Bejrutu oraz scenę po eksplozji rurociągu w Lagos. Ale reszta prac też przyciąga uwagę, wzrusza, przestrasza, przeraża, zmusza do refleksji. Jak zbiorowa wstrząsowa psychoterapia.
Otwarcie wystawy odbędzie się w Poznaniu zaledwie dwa dni po jej światowej premierze w Amsterdamie, który od kilku lat przejął pałeczkę pierwszeństwa od Warszawy.
World Press Photo, Centrum Kultury Zamek w Poznaniu, wystawa czynna do 20 maja br.