Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Wystawy

Efekt braku słońca

Recenzja wystawy: „Malarz Północy”

Odd Nerdrum „Przekraczanie granicy”, 2014 r. Odd Nerdrum „Przekraczanie granicy”, 2014 r. CSW Zamek Ujazdowski
Ta wystawa to idealna ilustracja, jak wyglądałaby cała współczesna sztuka, gdyby nie było postępu.

W ramach solidarnej (Zachęta, Muzeum Sztuki w Łodzi i CSW w Warszawie pod nowymi rządami) kampanii przeciwko sztuce progresywnej tym razem wytoczono działa najcięższego kalibru. By uzmysłowić siłę rażenia, można przyjąć, że Nerdrum (ur. 1944 r.) to taki norweski Beksiński połączony z Dudą-Graczem i... Rembrandtem. Z tym pierwszym łączy go umiejętność tworzenia własnego uniwersum, mocno dystopijnego, właściwie apokaliptycznego. Z Dudą-Graczem mogliby sobie podać ręce w obszarze refleksji nad ludzką (podłą) kondycją i marnością losu, ale też w poszanowaniu dla malarskiej narracyjności i anegdoty. A Rembrandt to przede wszystkim malarski warsztat, niepozostawiający wątpliwości, że obrazy holenderskiego mistrza są dla niego najwyższym ideałem. Oglądając obrazy Nerdruma, można uwierzyć w opinię, że brak słońca na Północy przenosi się na ludzką naturę, a w ślad za tym na jej owoce.

Odd Nerdrum Malarz Północy, U-jazdowski, Warszawa, do 10 grudnia

Polityka 36.2023 (3429) z dnia 29.08.2023; Afisz. Premiery; s. 73
Oryginalny tytuł tekstu: "Efekt braku słońca"
Reklama