Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Ludzie i style

Jak sobie pościelić…

Mirosław Gryń / Polityka
Kładziemy się spać, kiedy chcemy, wstajemy, kiedy musimy. Jak zadbać o dobry sen?

Tempo życia, które coraz bardziej przyspiesza, wydłuża dni i skraca noce. Pory roku nie regulują już biologicznego zegara, który wymknął się spod nadzoru natury. Odkąd na świecie pojawiły się żarówki – ich wynalazca Thomas Edison sam ponoć kiepsko sypiał – zmierzch nikogo nie wypędza do łóżek.

Telewizory oraz Internet uczyniły z nocy czas pospolitej rozrywki, a laptopy umożliwiły pracę w sypialni. Wygórowane ambicje i stres nie pozwalają zmrużyć oczu. Noc wydaje się najlepszym czasem na nadrabianie zaległości: ostatnia powtórka przed egzaminem, sprzątanie domu, przygotowanie referatu. Konieczność snu ciąży jak balast. Jakby miał w życiu przeszkadzać, ograniczać i skracać w nim to, co najlepsze.

Ureguluj tryb życia

A jednak im krócej śpimy, tym większą tęsknotę odczuwamy za głębokim snem. Tak działa stereotyp czy autentyczna potrzeba? Nie ma ustalonej normy, ile czasu powinniśmy przesypiać – jednym wystarczy 5 godzin, innym 10. Zapotrzebowanie na sen prawdopodobnie jest zapisane w genach, więc gdy rodzice należą do śpiochów, ich dzieci też takie będą.

– Regeneracja organizmu to prawdziwy powód, dlaczego śpimy – sumuje dr Michał Skalski, psychiatra, kierownik Poradni Leczenia Zaburzeń Snu w Szpitalu Nowowiejskim w Warszawie. – Ludzie wyspani są mniej zmęczeni, wydajniejsi w pracy, szybciej i lepiej potrafią wykonać postawione przed nimi zadania.

To wszystko znamy z własnego doświadczenia, bo kto choć raz nie odczuł trudów dnia po nieprzespanej nocy? Nie ma powodu do obaw, uspokajają lekarze. Bezsenność wymaga leczenia dopiero, gdy trwa dwa tygodnie lub przytrafia się regularnie przez trzy noce co tydzień.

Sztuka Życia 12.2012 Sztuka Życia (100058) z dnia 12.11.2012; SZTUKA DOBREJ FORMY; s. 102
Reklama