Los zabrał paraolimpijczykom nogi, ręce, wzrok, ale nie zabrał pasji i humoru. Dlatego gdy mówią, że sport postawił ich na nogi, to jednocześnie żartują i nie żartują wcale.
Sport jest po to, żeby inspirować. A nic nie inspiruje tak jak człowiek, który podniósł się po wielkiej traumie. I jeszcze z tego żartuje. Bo chowanie komuś protez przed treningiem w naszej kadrze to już dowcip słaby i z brodą. – Przyznaję, że dystans do życia naszych sportowców kogoś nieprzywykłego do kontaktów z niepełnosprawnymi może porazić – śmieje się wiceprezes Polskiego Komitetu Paraolimpijskiego Robert Szaj.
Ekipa naszych dziewięciu zawodników od 7 marca startuje na paraolimpiadzie w Soczi.
Polityka
11.2014
(2949) z dnia 11.03.2014;
Ludzie i style;
s. 92
Oryginalny tytuł tekstu: "Przybij trójkę"