Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Ludzie i style

Lokum separatum

Psychodramy przy urządzaniu domu

Oscar Niemeyer, brazylijski poeta architektury, mawiał, że nie można być dobrym architektem bez poznania życia ludzi. Oscar Niemeyer, brazylijski poeta architektury, mawiał, że nie można być dobrym architektem bez poznania życia ludzi. Thierry Dosogne / Getty Images
Budowa domu czy urządzanie mieszkania mogą doprowadzić małżeństwa na skraj ostrego kryzysu. Architekci, projektanci wnętrz często muszą pełnić niemalże rolę psychoterapeutów.
Fetyszem Polaków budujących domy od lat pozostają wizualizacje 3D.Matt Bird/Corbis Fetyszem Polaków budujących domy od lat pozostają wizualizacje 3D.

Pod Krakowem buduje się małżeństwo trzydziestoparolatków. Pierwsze dziecko w drodze. W domu metrów będzie ze 190. Mąż przygotował się do rozmowy z architektem – chciałby przestronnego salonu z kuchnią i refektarzem. Na hasło „łazienka taka, żeby weszła duża wanna, bo lubimy się razem kąpać” żona dyskretnie się uśmiecha i chyba pokrywa rumieńcem. Małżonek wylicza dalej: skromny gabinet, jakiś salonik gościnny, „no i trzy pokoiki dla dzieci”. Pani planowanego domu drętwieje i wskazuje na swojego mężczyznę kolorowym paznokciem: „Kochanie, ty żartujesz, tak?! Z kim ty chcesz mieć tę trójkę dzieci?”. A potem do architekta: „Widzi pan, on to wszystko stawia tylko po to, żeby mnie tu zainstalować do rodzenia!”.

U państwa R. z Częstochowy wizję nowej willi ma małżonka. Też marzy z rozmachem: sam salon i kuchnia z wyspą mają rozciągać się na 80 m kw. Do tego m.in. ogród zimowy podpatrzony w „Muratorze” i pokaźna sypialnia z łożem wielkim jak w „Dynastii”. Mąż, właściciel firmy transportowej: rzutki, ale cichy. Głównie milcząco przytakuje. Dzień później zadzwoni do architekta i konspiracyjnym głosem powie: „Wie pan, kurczę pieczone, żonka chciała ten salon wielkości stodoły, to ja od razu mówię, że zrobimy tak na bidę o jedną trzecią mniej. Ona i tak się nie pozna, a musi pan wiedzieć, że wszystko, co ona tam liczy, to trzeba na dzień dobry podzielić na pół. Szafa gra?”.

Gra? Tak sobie.

Kto to wszystko będzie kosił?

Oscar Niemeyer, brazylijski poeta architektury, mawiał, że nie można być dobrym architektem bez poznania życia ludzi. Więc architekci poznają. Najczęściej na terapiach rodzinnych, które wielu wspomina niczym pierwszy seans widowiska TVN „Sędzia Anna Maria Wesołowska”, gdy jeszcze romantycznie wierzyliśmy, że te wszystkie rozprawy odbywają się naprawdę.

Polityka 26.2014 (2964) z dnia 24.06.2014; Ludzie i Style; s. 94
Oryginalny tytuł tekstu: "Lokum separatum"
Reklama