Gdzie punk spotkał pierogi
Polski Dom Narodowy – przystań amerykańskiej bohemy
Kronikarze beatników, biografowie Warhola, a także sami artyści przyznają, że w latach 60. był to jeden z najważniejszych adresów Nowego Jorku. Zapuszczona sala na East Village w ciągu kilku lat stała się areną przełomowych wydarzeń w historii XX-wiecznej kultury. Występowali tu Velvet Underground i John Cage, wielcy pisarze przeżywali chwile uniesienia, a wieczorami można tu było spotkać Jackie Kennedy. To wszystko wydarzyło się nagle. Kilka miesięcy wcześniej lokalni mieszkańcy zajadali się tu pierogami i kanapkami na ciepło po 50 centów sztuka, z których słynął The Dom. Swoją drogą, nazwa brzmi dziwnie znajomo, prawda?
Saga Tolkina
W fabule osnutej wokół klubu aż kipi od wydarzeń. Powstawały tu zręby nowojorskiej kontrkultury, rodziły się gwiazdy, a w latach schyłku na parkiecie obok diw raczkującego disco tańczyli dilerzy i terroryści. Aby opowiedzieć historię tego unikatowego miejsca, należy jednak zacząć gdzie indziej. Na Greenpoincie, gdzie do dziś mieści się Polski Dom Narodowy. Ośrodek ten powstał w XIX w., kiedy w tej części Brooklynu zaczęła rozrastać się „mała Polska”. Instytucja ta miała w sobie coś z ratusza, remizy i szkoły. Aż do końca lat 50. uczyły się tu polskie dzieci. Lokalne media rozpisywały się zaś o nim najczęściej przy okazji organizowanych tam konkursów piękności.
Ośrodek miał również polityczne ambicje – w 1936 r. powstała w nim jednostka Ligi Morskiej „Gdynia 15”. Dochodziło tu także do debat pośród imigranckiej społeczności. Nierzadko burzliwych. Jedna z nich przetoczyła się przez Polski Dom Narodowy w 1922 r.