Wyjątkowość Marcina Gortata w NBA nie wynika już z tego, że jest polskim koszykarzem, ale że jest świetnym koszykarzem.
Gdy na początku grudnia Washington Wizards wygrali z drużyną z Nowego Orleanu, fani stołecznych Czarodziejów wychodzili z meczu, skandując: „Gortat, Gortat!”. Polak wygrał to spotkanie niemal samodzielnie, notując przy okazji rekord sezonu.
Kiedy rok temu trafił do Waszyngtonu, komentatorzy się zastanawiali, czy zespół będzie miał z niego w ogóle jakiś pożytek, a fani niemiłosiernie kaleczyli nazwisko Polaka. Dziś już nikt nie ma wątpliwości, że ściągnięcie Gortata to dla Wizards największy sukces sezonu.
Polityka
1.2015
(2990) z dnia 28.12.2014;
Trendy i kariery;
s. 100
Oryginalny tytuł tekstu: "Środkowy coraz wyżej"