Ludzie i style

Nie płeć, tylko miłość

Festiwal w Cannes: Złota Palma dla Francuzów

Zdobywcy Złotej Palmy za film „Dheepan” – reżyser Jacques Audiard oraz aktorzy Kalieaswari Srinivasan (pierwsza z lewej), Anthonythasan Jesuthasan i Cecile de France Zdobywcy Złotej Palmy za film „Dheepan” – reżyser Jacques Audiard oraz aktorzy Kalieaswari Srinivasan (pierwsza z lewej), Anthonythasan Jesuthasan i Cecile de France Anne-Christine Poujoulat/AFP / EAST NEWS
Cannes dyskutowało w tym roku o kobietach w kinie, starości i Holocauście. A Złota Palma została we Francji.
Reżyser Todd Haynes oraz aktorki Rooney Mara i Cate Blanchett z filmu „Carol”, uznawanego za najlepszy w ankietach dziennikarzyAlberto Terenghi/IPA/EAST NEWS Reżyser Todd Haynes oraz aktorki Rooney Mara i Cate Blanchett z filmu „Carol”, uznawanego za najlepszy w ankietach dziennikarzy

Francuski dramat społeczno-psychologiczny „Dheepan” Jacquesa Audiarda o emigrantach ze Sri Lanki próbujących ułożyć sobie życie w podparyskich slumsach zdobył niespodziewanie Złotą Palmę w Cannes. Faworyzowani Włosi Nanni Moretti i Paolo Sorrentino nie otrzymali żadnych nagród.

Jacques Audiard (rocznik 1952) należy do pokolenia odnowicieli francuskiego kina. Studiował filozofię i literaturę na Sorbonie. Zanim zaczął samodzielnie kręcić filmy, był asystentem m.in. Romana Polańskiego przy „Lokatorze”, pisał scenariusze. Debiutował późno, po czterdziestce, kryminałem „Patrz, jak idą na dno” odkrywającym aktorski talent Mathieu Kassovitza. Jego największe osiągnięcia to jak dotąd „W rytmie serca” i „Prorok” – mocne, dobrze zdokumentowane portrety środowisk przestępczych.

„Dheepan” jest siódmą fabułą Audiarda, tym razem inspirowaną życiorysem Anthonythasana Jesuthasana, byłego żołnierza Tamilskich Tygrysów – jednej z najbardziej tajemniczych organizacji terrorystycznych ze Sri Lanki – który zagrał w filmie samego siebie. Aby dostać paszport i móc uciec do Francji, musiał udawać głowę rodziny złożonej z obcych mu ludzi: młodej kobiety i przygarniętej przez nią 9-letniej sieroty. Film jest o tym, jak ta mistyfikacja przeradza się w prawdziwą więź. I o niekończącej się wojnie, w końcu ich dopadającej. A także o niespełnionych nadziejach, których ucieleśnieniem przestaje być Francja.

To bardzo dobry thriller, lecz w zestawieniu z nieco bardziej wyrafinowanymi, autorskimi projektami wydawał się zbyt oczywisty, nie tak poruszający, jak choćby niedoceniona przez jury „Moja matka” Włocha Nanniego Morettiego.

Polityka 22.2015 (3011) z dnia 26.05.2015; Ludzie i Style; s. 92
Oryginalny tytuł tekstu: "Nie płeć, tylko miłość"
Reklama