Na początku przeczytaj poniższy opis:
Dawid zarabia rocznie 54506 zł, jego koledzy z pracy mówią o nim, że ciężko pracuje i miło być w jego pobliżu. Lunche jada w lokalnej kawiarni. Obsługa uważa, że Dawid zawsze jest uprzejmy i przyjacielski. Zostawia zresztą hojne napiwki.
Franek zarabia 59402 zł, uchodzi za zrzędę, bywa grubiański. Mizdrzy się i nie chce się przebywać w jego towarzystwie. Lunche jada w pobliskiej kawiarni, obsługa uważa, że jest nieuprzejmy i nie zna dobrych manier. Nigdy też nie zostawia napiwków.
I odpowiedz na pytanie – bez zaglądania wyżej – ile zarabiają Dawid i Franek?
Udało Ci się odpowiedzieć poprawnie? To niekoniecznie dobra wiadomość. Badania dowodzą, że dla psychicznego dobrostanu czasem lepiej nie znać wszystkich szczegółów. Zwłaszcza że utrwalają niekiedy krzywdzące stereotypy i przekonania.
Powyższy eksperyment myślowy doprowadził naukowców do wniosku, że ludzie pamiętający zarobki Dawida i Franka częściej byli skłonni później przyznać, że Dawid – postrzegany jako uprzejmy, sympatyczny człowiek – zarabia za dużo, zaś grubiański Franek – za mało.
„Zła pamięć robi Ci przysługę” – tłumaczy na łamach „Guardiana” Ben Ambridge, publicysta i autor przewrotnych quizów. Dlaczego? Bo jeśli nie pamiętasz tych danych precyzyjnie, to chętniej przyznasz wyższą płacę temu, kto Twoim zdaniem bardziej na to zasługuje. Czyli Dawidowi. Choćby tylko po to, żeby sprawiedliwości stało się zadość – nawet jeśli rzeczywistość jest odmienna.
Ambridge powiada: „Kiedy brak szczegółowych informacji, mózg je preparuje na własny użytek”. I dopisuje na przykład szczęśliwsze zakończenia. Dla psychicznej kondycji to czasem lepsze niż pamięć tego, co krzywdzące, negatywne, trudne do zaakceptowania. W świecie, w którym informacji jest aż nadto i który lubi epatować tragediami, czasem lepiej się po prostu zapomnieć.
Czytaj także: 10 niebanalnych sposobów na usprawnienie pamięci