Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Ludzie i style

Nie ma wyjścia z piwnicy

10 lat temu Natascha Kampusch uciekła z domu Wolfganga Priklopila. Wolność okazała się niełatwa

Forum
Jej przypadek opowiedziano już w licznych książkach i filmach dokumentalnych. Stał się tematem sztuk teatralnych i kryminałów.

[Tekst został opublikowany w Dwutygodniku FORUM 9 marca 2013 roku.] 

Zachowała na pamiątkę pamiętnik, lalkę Barbie i radio. Lalka i radyjko to prezenty od porywacza. Na wszystkich przedmiotach znajdują się jeszcze drobinki proszku magnetycznego, którego używała policja, by zabezpieczyć odciski palców.

2 marca 1998 r. Natascha miała 10 lat i szła właśnie do szkoły, gdy jakiś mężczyzna wciągnął ją do zaparkowanego przy chodniku samochodu dostawczego. Dziewczynka zaginęła bez śladu. Policja szybko odłożyła tę sprawę do akt; terapeutka poradziła matce Nataschy, by wykupiła dla córki miejsce na cmentarzu.

Aż 23 sierpnia 2006 r. Natascha Kampusch pojawiła się znowu – miała już 18 lat. Po 3096 dniach spędzonych w niewoli w piwnicy domku jednorodzinnego na przedmieściach Wiednia udało jej się uciec porywaczowi. Ten przypadek obudził w wielu rodzicach zaginionych dzieci nadzieję, zarazem jednak nadszarpnął zaufaniem do austriackiej policji, która wyjątkowo niedbale prowadziła dochodzenie.

Nie być ofiarą

W dniu ucieczki – czy „wyrwania się na wolność”, jak nazywa to Kampusch – jej nazwisko poznał cały świat. Po dwóch tygodniach na wolności udzieliła pierwszego wywiadu telewizyjnego. Widzowie nie zobaczyli kupki nieszczęścia, tylko pewną siebie, młodą kobietę w chustce na głowie (jak później się okazało – chustka zasłaniała łysinę, którą wygolił jej porywacz). W sposób opanowany opowiadała o uwięzieniu i porywaczu, który raz nosił ją na rękach, innym razem wymierzał kopniaki. Przesłanie było jasne: nie chcę być ofiarą.

A dziś? Kim jest Natascha Kampusch obecnie?

Reklama