Ludzie i style

Mała stabilizacja

Igrzyska niewykorzystanych szans

Paweł Fajdek, największa porażka Paweł Fajdek, największa porażka Kuba Atys / Agencja Gazeta
Polski sport nie zrobił w Rio de Janeiro dobrego wrażenia. Dla nas to znów są igrzyska kilku przebłysków, niewykorzystanych szans i kuriozalnych tłumaczeń.
Anita Włodarczyk, największy sukcesJanusz Szewiński/Reporter Anita Włodarczyk, największy sukces

Wskaźnik narodowej dumy, w czasie igrzysk bezpośrednio skorelowany z medalowym stanem posiadania, drgnął w pożądanym kierunku pod koniec zawodów w Rio de Janeiro. Udało się jakoś dobrnąć do granicy przyzwoitości, za którą dla naszego sportu zawodowego uznawanych jest 10 medali, a następnie – dzięki srebrze kolarki górskiej Mai Włoszczowskiej – nawet ją przekroczyć. Głód wygrywania pod flagą biało-czerwoną był tak wielki, że na poczytnych portalach natychmiast okrzyknięto sukces. Bo mamy o jeden medal więcej niż na poprzednich trzech igrzyskach. Internauci zgodnie to wielkie halo wyśmiali.

Swoje pięć minut mieli sportowcy z cienia: pięcioboistka Oktawia Nowacka, zapaśniczka Monika Michalik, młociarz Wojciech Nowicki. Ich brązowe medale są o tyle zaskakujące, że kibicowska opinia publiczna nie zdawała sobie sprawy, że tacy sportowcy istnieją (byli i tacy, którzy nie zdawali sobie sprawy, że istnieje coś takiego jak pięciobój nowoczesny). Ale w sensie ścisłym to nie są wielkie niespodzianki: każdy z medalistów znajduje się w światowej czołówce swojej specjalności. Tylko ich sportowa codzienność nie budzi żadnego zainteresowania.

Spektakularnych porażek było jednak tym razem o wiele więcej niż nieoczekiwanych sukcesów. Rozczarowania to była męska specjalność. Dopingowa kompromitacja trzech sztangistów, na czele z braćmi Zielińskimi (zwanymi już Chemical Brothers), to temat na osobną opowieść o braku instynktu samozachowawczego, ale i szekspirowskim dramacie ludzi, którzy, skoro weszli między wrony, to po prostu muszą krakać.

Pozostałe zawody były już natury sportowej. Niewytłumaczalna słabość dotknęła żelaznego faworyta do złota w rzucie młotem Pawła Fajdka, podobnie jak wicemistrza świata w biegu na 800 m Adama Kszczota. Skompromitowali się pływacy, na czele z innym wicemistrzem świata Radosławem Kawęckim.

Polityka 35.2016 (3074) z dnia 23.08.2016; Ludzie i Style; s. 100
Oryginalny tytuł tekstu: "Mała stabilizacja"
Reklama