W 2016 r. odnotowano jak do tej pory ponad 30 przypadków zatruć. Średnia z ostatnich 6 lat to 60 zatruć rocznie. I to są tylko udokumentowane zatrucia, bo nie każda osoba z lekkimi dolegliwościami zgłasza się do lekarza.
Do najgłośniejszego zatrucia tego lata doszło w Bydgoszczy. 34-letnia kobieta wraz ze swoją 16-letnią córką zatruły się grzybami zebranymi w Borach Tucholskich. Kobiety pomyliły trującego zasłonaka rudawego z popularną kurką. Zgłosiły się do lekarza dwa dni po wystąpieniu objawów. Nastolatka spędziła kilka dni w śpiączce farmakologicznej. Jej stan się poprawił, jednak prawdopodobnie do końca życia będzie musiała brać leki wspomagające wątrobę.
Co zrobić w przypadku zatrucia?
Kiedy już dojdzie do zatrucia, musimy pamiętać o paru żelaznych zasadach. Szybka reakcja zwiększa szanse na wyjście z zatrucia bez trwałego uszczerbku na zdrowiu nawet o 60 proc.
Jeśli mamy podejrzenie, że zjedliśmy trującego grzyba, powinniśmy spowodować wymioty (np. wypijając wodę z solą) i zjeść 4–8 pastylek węgla leczniczego. Dzięki temu znacząco zredukujemy ilość toksyn w naszym organizmie.
Kolejnym krokiem jest niezwłoczna wizyta u lekarza. Lekarz przeprowadzi odpowiednie testy, które ustalą, czym dokładnie się zatruliśmy, oraz wdroży specjalistyczne leczenie, polegające na podaniu odtrutki. Jeśli sytuacja okaże się poważna, lekarz skieruje nas na oddział toksykologiczny.
Pamiętajmy, że czas działa przeciwko nam. Im wcześniej wdrożymy leczenie, tym lepiej. Trzeba mieć na uwadze, że objawy zatrucia po zjedzeniu najbardziej toksycznych grzybów (np. muchomora sromotnikowego) występują dopiero 2–3 dni po spożyciu.
Jak uniknąć zatrucia grzybami?
To pytanie zadaje sobie każdy początkujący zbieracz.