Kobiecej reprezentacji w skokach narciarskich nie ma na mistrzostwach świata w Lahti. Jeszcze nie doczekała się kredytu zaufania.
Wysypują się z busów, którymi trenerzy właśnie podwieźli ich pod skocznie Centralnego Ośrodka Sportu w Szczyrku. Najczęściej prosto z lekcji w sportowych gimnazjach i liceach. Szlifują spody nart, przebierają się w pstrokate kombinezony, zarzucają narty na ramiona i siadają parami na wyciągu wiozącym ich na szczyt skoczni. Na drewnianym podeście, położonym między progami skoczni K-70 i K-90, próby obserwują trenerzy. Narty szorują po rozbiegu, młodzi skoczkowie znikają nad bulą, o lądowaniu świadczy tylko ciche klaśnięcie desek o zeskok.
Polityka
9.2017
(3100) z dnia 28.02.2017;
Ludzie i style;
s. 88
Oryginalny tytuł tekstu: "Przed progiem"