Ludzie i style

Nie ma osobnej kultury

Polska reprezentacja na londyńskich Targach Książki

British Council zadbało o to, żeby polscy autorzy mieli sporo spotkań poza branżowymi targami, a nawet poza Londynem. British Council zadbało o to, żeby polscy autorzy mieli sporo spotkań poza branżowymi targami, a nawet poza Londynem. Bettina Strenske/Imago / East News
Polscy pisarze dobrze wypadli jako goście honorowi zakończonych 16 marca Targów Książki w Londynie.
Zainteresowanie polską literaturą rośnie, zwłaszcza wśród niezależnych wydawców.East News Zainteresowanie polską literaturą rośnie, zwłaszcza wśród niezależnych wydawców.

Przez trzy dni w londyńskiej hali Olimpia trwały branżowe Londyńskie Targi Książki. Przeznaczone przede wszystkim dla ludzi związanych z rynkiem wydawniczym, choć bilet mógł na nie kupić każdy. W kilku wielkich halach mieszały się języki, szum rozmów na stoiskach narodowych przenikał się z głośnymi recytacjami i z burzliwymi dyskusjami. Gdzieś w tym wielkim tłumie byliśmy i my. Polskie stoisko nie było łatwe do odnalezienia, ale ci, którzy trafili, zazwyczaj chwalili wystrój: jabłka w skrzynkach, jodły w doniczkach, neon i zdjęcia pisarzy – choć były i głosy, że stoliki zrobione z pni kojarzyły się przyjezdnym z Polski z „prawem Szyszki”.

British Council od kilku lat przygotowuje program Market Focus, dzięki któremu jeden kraj znajduje się w centrum zainteresowania. Pierwszym europejskim bohaterem tego programu była właśnie Polska, tegoroczny gość specjalny. – Ćwiczyliśmy ten program przez kilka lat, aż wypracowaliśmy najlepszy model. Okazało się, że najlepiej zaprosić właśnie mniej więcej 12 pisarzy – mówi Cortina Butler, dyrektor literacka British Council. – Przez dwa lata nad tym pracowaliśmy, konsultując się z tłumaczami i polskimi instytucjami kulturalnymi w Anglii i przede wszystkim z Instytutem Książki. Tak powstała, moim zdaniem, fantastyczna reprezentacja polskiej literatury.

Prace zaczęły się jeszcze za czasów poprzedniej ekipy Instytutu, a za takim kształtem przedsięwzięcia stały przede wszystkim dwie osoby: Izabella Kaluta i Ewa Wojciechowska, które pracują w tej instytucji od dawna. Do Londynu przyjechali: Olga Tokarczuk, Jacek Dehnel, Andrzej Sapkowski, Ewa Winnicka, Artur Domosławski, Marzanna Bogumiła Kielar, Jacek Dukaj i Zygmunt Miłoszewski, a także Aleksandra i Daniel Mizielińscy, autorzy książek dla dzieci, które już są światowymi bestsellerami.

Polityka 12.2017 (3103) z dnia 21.03.2017; Ludzie i Style; s. 97
Oryginalny tytuł tekstu: "Nie ma osobnej kultury"
Reklama