Jego znakami rozpoznawczymi była siwa broda, krzaczaste brwi, czarny kapelusz i staroświecki płaszcz oraz laska zakończona srebrną miniaturą ludzkiej czaszki. Wszystko to nadawało Jamesowi Randiemu dość niezwykły wygląd, mogący kojarzyć się z czarodziejem Gandalfem z filmowej ekranizacji „Władcy Pierścieni” – tylko trochę mniejszym, bo miał ok. 1,65 m wzrostu. Przez sporą część swojego życia zajmował się walką z oszustwami, choć od młodości zafascynowany był… oszukiwaniem. A mówiąc precyzyjniej – tworzeniem iluzji opierających się na sprytnych trikach.
Od magika do demaskatora
Urodził się 7 sierpnia 1928 r. w katolickiej rodzinie w Toronto jako Randall James Hamilton Zwinge. Wielka fascynacja magicznymi sztuczkami skłoniła go do porzucenia szkoły w wieku 17 lat i rozpoczęcia występów na scenie. Niedługo później zaczął też pisać horoskopy dla kanadyjskiego tabloidu, przedstawiając się jako astrolog o pseudonimie „Zo-ran”. Z kolei jako „The Great Randall” wyspecjalizował się w odczytywaniu myśli i telepatii. W 1949 r. trafił na nagłówki gazet dzięki temu, że na tydzień przed bardzo popularnymi za oceanem rozgrywkami finałowymi ligi baseballu zamykał w kopercie kartkę z zapisanymi przewidywanymi wynikami meczów. Następnie wręczał ją prawnikowi, który publicznie odczytywał zawartość już po zakończeniu meczów. Ku wielkiemu zaskoczeniu dziennikarzy Randi trafnie typował rezultaty.
Oczywiście – mimo iż w kanadyjskich gazetach kreował swoją legendę, twierdząc m.in., jakoby już w wieku 9 lat odkrył w sobie zdolności postrzegania pozazmysłowego – nie posiadał żadnych nadprzyrodzonych mocy. Wszystko oparte było na iluzjonistycznych trikach. W pewnym momencie Randi zaczął jednak głośno mówić, że to tylko zabawa, a on oszukuje publiczność.